Kiedy słucha się osób rozprawiających o prawie przyciągania ma się
wrażenie, że to, co mówią jest zbyt piękne żeby było prawdziwe,
Natomiast gdy moc tego niezwykłego prawa manifestuje się w naszym życiu
po fali euforii poprzedzonej zupełnie naturalnym zdziwieniem, a wręcz
szokiem, przychodzi czas na refleksję typu: "hmmm to mi wygląda zupełnie
jak zjawiska, o których mówiła ta, czy inna osoba zajmująca się prawem
przyciągania, ale czy to możliwe?"
Nasz logiczny
umysł stale kwestionuje istnienie czegoś tak naturalnego i fizycznie
wytłumaczalnego jak grawitacja, gdyż nie dopuszcza do siebie możliwości
istnienia czegoś tak prostego, a zarazem cudownie magicznego.
Podobne
przyciąga podobne, dobro przyciąga dobro, a destrukcyjne, pełne
pesymizmu myśli przyciągają do naszego życia fałszywych przyjaciół,
smutki i choroby. Zmiana sposobu myślenia i postrzegania świata wydaje
się być dobrą droga do zmiany całej sytuacji, ale jak tu myśleć
pozytywnie, gdy wokół tyle zła, rozpaczy i cierpienia? Jak szukać
dobrych stron straty pracy skoro kredyt wzięty został we frankach?
Dam Ci przykład działania prawa przyciągania, które zamanifestowało się w zupełnie banalnej życiowej sytuacji.
Jak
wiesz jestem redaktor naczelną Woman-News - portalu, który obejmuje
patronatami medialnymi ciekawe, kobiece wydarzenia. Z racji na moją
funkcję często mam przyjemność uczestniczyć w tych imprezach robiąc z
nich relacje, które chętnie czytane są przez użytkowniczki portalu. W
ten poniedziałek odbyły się urodziny Centrum Zdrowia i Urody Metamorfoza
Day Spa - zobacz relację z wydarzenia - którego byłam gościem.
Jak
tylko weszłam do Metamorfozy od razu rzucił mi się w oczy, piękny obraz
anioła, a robiąc relację live z części oficjalnej wydarzenia cały czas
zerkałam ukradkiem, na stojący na parapecie kolejny, tym razem
energetycznie różowy obraz. Gdzieś z tyłu głowy pojawiła mi się myśl, że
chciałabym tą pozytywną energię malowideł zabrać ze sobą do domu.
Oczywiście nie wiedziałam w jakiej formie, więc starałam się skupiać na
zadaniach do wykonania.
Na zakończenie spotkania
odbyła się loteria wizytówkowa. Jedną z nagród był przepięknie wydany
album Anny Ślusarskiej , autorki wspominanych dzieł, "Na skrzydłach
Aniołów" Jak tylko Renata Wrona, prowadząca wydarzenie, wzięła do rąk
ową książkę wróciła do mnie moja myśl: " Aha oto jak zabierzesz ze sobą
tą wibrująca dobrą energię aniołów!". Książka trafi do Ciebie!I tak się
stało, cudny album z obrazami i przesłaniami zachęcającymi do medytacji
trafił wprost w moje ręce i mimo, że mamy już środę cały czas leży na
stole w salonie dając mi ciepło i energię.
Był to traf? Ślepy los? A może sensu stricte manifestacja prawa przyciągania?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz