Złość, irytacja, bezsilność, gniew, poczucie bezsensu - bardzo
silne emocje, których nie wypada czuć, zwłaszcza w pracy. Bo w pracy
masz być miła, uśmiechnięta i na pytanie jak się masz odpowiadać zawsze
Świetnie, niezależnie od tego jakie osobiste tragedie aktualnie przeżywasz.
Czy zastanawiałaś się kiedyś co dzieje się z tymi wszystkimi emocjami, do których nie masz prawa? Z emocjami skrzętnie zamiatanymi pod dywan, ukrywanymi pod maską amerykańskiego uśmiechu, emocjami, których nie pozwoliłaś sobie nigdy przeżyć?
One znikają? Dokładnie tak samo jak niedoskonałości cery pod starannie wykonanym makijażem. Znikają na jakiś czas, albo lepiej nie dają się zauważyć na pierwszy rzut oka osobie, która nie ma czasu, lub ochoty się ich doszukiwać.
Ale wieczorem, po zmyciu makijażu okazuje się, że
te uporczywe krostki nadal są na brodzie, czole, policzkach, Dlaczego
nie zniknęły?
Trwają tam nadal i przypominają o czymś, o czym
nie chce się pamiętać, więc może wizyta u dermatologa pomoże?
"Dermatologiem" na problemy emocjonalne bywają zakupy, spotkania z
przyjaciółką, czasami nawet tabliczka czekolady... dostajemy leki...nowe
buty, sukienki, dobrze spędzony czas....siła złości słabnie, staje się
prawie niezauważalna. Czas leczy rany mówili, więc pozwalasz mu płynąć
oddając się bezwolnie nurtowi wydarzeń i spraw Wszystko jest super, ok,
albo przynajmniej dobrze. Dzień leci za dniem, święta jedne, drugie,
urodziny, imieniny teścia, do przodu do przodu, do przodu i kiedy tak
wszystko jest dobrze, nagle przychodzi ona!
Jak femme fatale, której nikt nie zapraszał, ale każdy czuł podświadomie, że prędzej czy później się pojawi.
Choroba
pod różnymi postaciami, czasami zwykłego, uporczywego przeziębienia,
którego nie da się wyleczyć tradycyjną herbatą z miodem, cytryną i
malinami, innym razem w postaci wysypki, na którą stasujesz już piąty
antybiotyk w kremie, a ona trwa bez zmian. W przypadkach bardziej
zaawansowanych twój własny organizm atakuje Cię od środka - choroby
autoimmunologiczne - nierównowaga hormonalna, niedoczynność/nadczyność
tarczycy, Hashimoto, długo by wymieniać.
Stoisz
w tym gównie, chodzisz od lekarza do lekarza, stosujesz diety
eliminujące poszczególne pokarmy, słabniesz, przyplątują się kolejne
drobne choroby blokujące twoje działanie. I kiedy jesteś w tym
wszystkim, czy zastanawiasz się nad początkiem tej historii? Czy leczysz
tylko skutki? Czy doszukujesz się przyczyn, by to z nimi pracować i
wspierać naturalny proces samoleczenia?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawa analiza. Tytuł zdaje się być przewrotny - bo tak naprawdę, gdy ciało "odwraca się od nas" to daje nam znak, że powinniśmy zwolnić, coś w naszym życiu zmienić. Najlepiej zacząć od ograniczających przekonań...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze powiedziane, faktycznie nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale gdzieś to ujście powinno być. moja koleżanka ma piękny czerwony worek bokserski i mówi, że działa
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst! Warto o tym pamiętać.
OdpowiedzUsuńCzasem kiedy samo ciało się od nas odwraca, ludzie i wszystko wokół sprawia, że czujemy się bardziej przytłoczeni, smutni i samotni to sięgamy też po ostateczne rozwiązanie, czyli mówiąc krótko samobójstwo. Nie każdy ma środki albo jest na tyle silny, aby starać się walczyć z emocjami. Często też sami siebie nie rozumiemy, nie szukamy pomocy, ba, nawet oszukujemy się, że wszystko jest w porządku i ukrywamy się właśnie pod tym makijażem i maską amerykańskiego uśmiechu. Jest to dobre rozwiązanie, ale tylko TYMCZASOWE. Łatwo zatracić się w tym stanie i produkować kolejne kłamstwa. Moim lekarstwem na ten stan było znalezienie sobie czegoś, co całkowicie mnie pochłonie i sprawi, że życie będzie mieć sens, a ja będę się spełniać w tym co lubię robić. Tak też trafiłam na organizowanie szkoleń. Nauczanie ludzi czym jest compilance i zarządzanie. To cudowne, gdy możesz z kimś podzielić się swoim doświadczeniem, wiedzą oraz zarazić motywacją i zaangażowaniem. Zawsze myślałam, że bycie nauczycielem jest proste, ale wiąże się to z dużą odpowiedzialnością, a często ludzie nie traktują tego poważnie. Pozdrawiam serdecznie i życzę, aby Twój blog coraz bardziej się rozwijał. Naprawdę ciekawa analiza i nigdy nie wpadłabym na to, aby porównać to w ten sposób. Może na jakimś szkoleniu dla firm to wykorzystam? Zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuń