Wielki cel - wielkie wyzwanie - małe kroki do jego realizacji
Często
stawiamy sobie wielkie, szczytne cele, których realizacja pozwoliłaby nam
czuć się najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Kiedy jednak myślimy o
nich w sposób realny, często rezygnujemy zanim jeszcze podejmiemy
jakiekolwiek działanie.
Dlaczego tak się dzieje?
Najczęściej spowodowane jest to szeregiem obaw podszytych strachem.
Lęk
może wiązać się z różnymi przeszłymi sytuacjami, w których sobie nie
poradziliśmy, albo z utratą motywacji w trakcie wykonywania działania,
lub też z brakiem wystarczająco dużej wiary w powodzenie i sukces
swojego przedsięwzięcia.
Jak wynika z obserwacji w czasie
mojej pracy, zdecydowana większość z nas woli być motywowana pozytywnie
niż negatywnie. Jednym słowem preferujemy byc chwaleni za sukcesy. Nie
ma w tym nic dziwnego. Jednocześnie warto wziąć pod uwagę tę zależność
przy planowaniu długoterminowych celów.
Małe kroki - know how
Najlepiej będzie, jeśli objaśnię mechanizm działania małych kroków na przykładzie.
Jak zdać certyfikat językowy mając mało czasu na naukę?
Jeśli
masz w planach podejście do egzaminu językowego i masz każdego dnia
mało czasu na przygotowanie, a na regularne lekcje z lektorem możesz
umawiać się maksymalnie raz w tygodniu, nie rezygnuj ze swojego planu
zdobycia certyfikatu. Wyobraź sobie, ze jest on w zasięgu twojej ręki,
Odwróć się w tył i zobacz jak do niego doszedłeś.
Wiadomo,
że nie od razu Kraków zbudowano i nie zdobędziesz certyfikatu tylko
dzięki wizualizacji, jakkolwiek dokładna i pomocna by ona nie była.
Trzeba wziąć się za pracę, SYSTEMATYCZNA, WYTĘŻONĄ, CODZIENNĄ naukę.
Nim jednak się do niej zabierzesz poświęć tyle czasu ile potrzebujesz na staranne zaplanowanie swoich poszczególnych działań i odpowiednie podzielenie na poszczególne etapy całości materiału.
Ile czasu będziesz poświęcał na naukę każdego dnia?
Ile czasu będziesz poświęcał na naukę każdego dnia?
W jakich godzinach będziesz się uczył?
Jakim zagadnieniem zajmiesz się każdego dnia?
Ile razy w ciągu dnia powtórzysz słownictwo?
Jak często będziesz robić powtórki materiału?
Ile razy w ciągu dnia powtórzysz słownictwo?
Jak często będziesz robić powtórki materiału?
Pamiętaj,
że w przypadku nauki języka więcej rezultatów przynosi codzienne 10
minut, niż jednorazowy trzy godzinny blok raz w
tygodniu!
Uwaga!
Naukę zaplanuj tak, by
Cię ona nie przeciążała w żaden sposób! Powiem więcej, byś odchodząc od
książki miał swoisty niedosyt i z utęsknieniem wyczekiwał kolejnego dnia
by powrócić do książek.
Po kilku tygodniach
systematycznej nauki, codziennie np 10 słówek odkryjesz ze zdumieniem,
że nie stoisz juz na starcie, że znacznie przesunąłeś się do przodu w
stosunku do punktu wyjścia. Będziesz przez to zmotywowany do dalszej
nauki ciesząc się z każdego nowego przyswojonego zagadnienia.
Jeśli sama satysfakcja nie wystarcza, możesz wprowadzić system drobnych nagród, za każdy mały sukces jaki uda Ci się osiągnąć.
Potęga
tej metody tkwi w lekkości i łatwości z jaką podchodzisz do czekających
na Ciebie zadań. Widzisz je jako swój najważniejszy dzień na ten dzień i
nie zaprzątasz sobie zbytnio głowy , dużym odległym celem. Cieszysz się
tym co jest w tu i teraz....robiąc najlepiej jak potrafisz i z
największą radością każdy mały krok do wielkiego celu.
Powodzenia! :)
Powodzenia! :)
Warto przede wszytski zwrócić uwagę, że jeśli poświęcimy na daną czynność choćby 30 minut dziennie, to w ciągu miesiąca byłoby to już 15 godzin. Tak na prawdę nawet krótszy czas wystarczy, jeśli będziemy powtarzać czynność regularnie.
OdpowiedzUsuńPoza tym po pewnym czasie wyrabiamy sobie nawyk i łatwiej dotrzymać swoich postanowień.
Motywowanie się poprzez celebrowanie małych sukcesów również jest niezmiernie pomocne :)
Czytając twój komentarz nasunął mi się na myśl kolejny przykład doskonale ilustrujący tę metodę. Odnosi się on do osób uczących się gry na jakimś instrumencie muzycznym. Opanowanie tej sztuki do perfekcji wymaga od nich wieluset godzin ćwiczeń i niekończących się prób. Gdyby Chopin, w którymś momencie życia się poddał świat straciłby jednego z najgenialniejszych kompozytorów.
UsuńFajne te Twoje rady :)
OdpowiedzUsuńA taj naprawdę wszystko zależy przede wszystkim od naszego nastawienia i...ochoty.
Leniuszki nie mają racji bytu ;)
Leniuszki mają świetny obszar do rozwoju i do pracy nad sobą:)
UsuńDobry wpis :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie http://skalinowskaphotography.blogspot.com/
Dziękuję:)
Usuń"Podróż przez tysiące mil musi rozpocząć się od pierwszego kroku." Lao Cy
OdpowiedzUsuńI taka prawda - byle tylko rzeczywiście systematyczności nie zabrakło a przykład z nauką języka jest bardzo trafny, bo zwłaszcza w tym przypadku jest ona podstawą sukcesu :) .
Jak to mówią: nie od razu Kraków zbudowano.
UsuńCzęsto przyczyną naszych porażek jest właśnie brak świadomości, że każdy proces potrzebuje odpowiedniej ilości czasu, a jego ostateczny pozytywny efekt wymaga odpowiednio duże zaangażowania z naszej strony.
Wielki cel złożony jest z kilku małych, a osiągnięcie każdego małego daje motywację do dalszego działania. :)
OdpowiedzUsuńO tak, małe sukcesy, jeśli odpowiednio doceniane potrafią świetnie nastrajać i być supermotywatorami.
UsuńTo jest post dla mojego syna, ktory probuje sie uczyc bez przerw. O lekkosci i przyjemnosci z nauki-nie ma mowy..
OdpowiedzUsuńHmmm tak na dobrą sprawę to uczymy się całe życie, a szkoła jest tylko jednym z wielu etapów na drodze naszej edukacji. Dlatego, aby polepszyć podejście Twojego Syna do nauki może warto byłoby spróbować znaleźć korelacje pomiędzy innymi rzeczami, których się uczy z przyjemnością, a przedmiotami szkolnymi?
UsuńUczyłam się o tej metodzie na studiach :D
OdpowiedzUsuńTo świetny kierunek musiałaś studiować skoro uczono Was czegoś tak praktycznego, a nie tylko pamięciówki. I jak ze stosowaniem tej metody?
UsuńJa też uważam, że najlepsza jest metoda małych kroków.
OdpowiedzUsuńWiele razy chciałem coś osiągnąć zbyt szybko. Nieraz przez to nabawiłem się kontuzji np. chcąc zbyt szybko biegać albo robić dużo pompek.
Teraz w życiu stosuję właśnie metodę małych kroków.
Pozdrawiam:)
Jest takie powiedzenie: co za dużo to nie zdrowo. Jeśli za dużo energii, czasu, pomysłów poświęcimy tylko na jeden cel, a pozostawimy samopas całą resztę szybko możemy nie tylko znudzić się tym naszym celem, ale także odczuć negatywne skutki zaniedbań całej reszty.
UsuńMyślę, że ważne jest dokonanie analizy "za i przeciw", by w danym przedsięwzięciu nie porywać się z motyką na słońce, czyli mierz siły na zamiary. Inaczej możemy się szybko zniechęcić, mimo ambitnego planu:)
OdpowiedzUsuńRacja, racja. Ambitny plan jest dobry, o ile podejdzie się do jego realizacji z rozsądkiem. Podzieli go na etapy, a te na jeszcze mniejsze zadania do zrobienia i będzie się celebrowało każdy, nawet najmniejszy sukces.
UsuńMałe kroki naprawdę działają, chociaż nie potrafiłbym zaplanować aż tak dokładnie swojej pracy... Dla mnie jeszcze dodatkowo cel i droga do celu muszą być atrakcyjne. Dlatego na metodę uczenia wybrałem oglądanie jednego odcinka TED po angielsku. I działa :-)
OdpowiedzUsuńSuper podejście, Jak tam efekty nauki?
Usuńzgadzam się z tobą metoda małych kroków, wykonywanych systematycznie jest bardzo dobra. Na koniec sami będziemy zaskoczenie osiągniętymi wynikami
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Czy sam stosujesz tę metodę?
UsuńSystematyczność to droga do sukcesu, samodyscyplina również :))) Swietny wpis, czekam na nowy:)
OdpowiedzUsuńDzięki. O tym jak ważna jest systematyczność i samodyscyplina oraz odpowiednia motywacja wiedzą wszyscy Ci, którzy pracują nad sobą w każdym możliwym zakresie.
UsuńŚwietny artykuł ;) Wydaje mi się, że właśnie metoda małych kroków jest najbardziej efektywna ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, nieinwazyjna, ale efektywna :)
UsuńCelebrowanie małych sukcesów jest naprawdę ważne, a przede wszystkim motywujące. Poza tym ważne jest, żeby systematycznie się uczyć, niż raz, a "porządnie", tylko do jakiegoś egzaminu, bo o tym cąłym materiale, który przyswoiliśmy to zapomnimy w przeciągu nawet nie tygodnia. Do egzaminu i w trakcie będziemy perfekcjonistami w zdobytej wiedzy, ale gdy nie ma ona zastosowania w praktyce, a przede wszystkim nie jest przez nas nigdzie wykorzystywana, to tak jakby straciliśmy kilka godzin z naszego życia, aby się czegoś "nauczyć". Gdy prowadzę szkolenia menedżerskie, to zawsze o tym powtarzam moim uczestnikom, aby z zalewu informacji wybierali te najbardziej wartościowe, słuchali się nawzajem oraz uczyli się wspólnie przy tym i wyciągali wnioski. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w prowadzaniu jakże interesującego bloga! :)
OdpowiedzUsuń