Energia, Radość, Ruch, Kreatywność, Połączenie - tak w kilku słowach można określić Festiwal Inspiracji Duszy, w którym brałam udział w ubiegłą sobotę.
Pierwsza edycja eventu została zorganizowana we Wrocławiu, na szczęście jego twórcy, tym razem postanowili odwiedzić moje miasto, dzięki czemu mogłam wziąć udział w tym wydarzeniu.
Rozgrzewką był energetyczny warsztat pracy z ciałem prowadzony tanecznym krokiem przez Justynę Gruszkę. Mimo, że nie uczestniczyłam w tej części Festiwalu z relacji innych wiem, że był to bardzo podnoszący poziom energii i radości czas.
Moja obecność w CPK zaczęła się od wernisażu wystawy malarstwa Vedic Art, którą możecie podziwiać do 26 kwietnia. Polecam wszystkim, nie tylko tym wyjątkowo uwrażliwionym na sztuki plastyczne. Obrazy są bardzo sugestywne i dzięki swojej wielowymiarowości przemawiają do każdego, kto je ogląda. Co ciekawe każdy obserwujący je gość wernisażu interpretuje je na swój, unikalny sposób. Są jak metaforyczna podróż do swojego wnętrza za pomocą barw, faktur i struktur.
Na wystawie można zobaczyć prace: Adriany Karimy Aleksandry Stenckiej, Justyny Gruszki, Piotra Duli, Grzegorza Frączeka i Łukasza Struzika.
Po krótkim wstępnie rozpoczął się, wyczekiwany przeze mnie happening malarski. Już w trakcie podziwiana wystawy z ciekawością spoglądałam na główny stół na którym ustawiono różnego rodzaju farby, pędzle i inne przybory malarskie.
Pierwsze ćwiczenie - malowanie swojego rytmu na wspólnym płótnie wraz z sąsiadami z tego samego stolika, którzy w moim przypadku byli osobami poznanymi ad hoc- było dla mnie swoista medytacją. Odbywający się w całkowitej ciszy proces twórczy daje możliwość dotarcia do swoich (nawet tych głęboko ukrytych) pokładów autentycznej kreatywności.
Pierwsze ćwiczenie - malowanie swojego rytmu na wspólnym płótnie wraz z sąsiadami z tego samego stolika, którzy w moim przypadku byli osobami poznanymi ad hoc- było dla mnie swoista medytacją. Odbywający się w całkowitej ciszy proces twórczy daje możliwość dotarcia do swoich (nawet tych głęboko ukrytych) pokładów autentycznej kreatywności.
Pełna koncentracja i "medytcja" swojego rytmu
Drugą część stanowiły indywidualne prace, tworzone również w ciszy, z ogromna radością i zaangażowaniem przez wszystkich uczestników. Najbardziej urzekło mnie to, ze każdy na swój sposób zinterpretował temat, Co zaowocowało bajeczną, kolorową i optymistyczną mieszkanką barw i stylów podkreślającą różnorodność i wyjątkowość każdego z nas.
Ukoronowaniem Festiwalu był koncert pieśni Białej Wody przy akompaniamencie muzyki elektronicznej w wykonaniu T-Art Tym razem podróżowaliśmy za pośrednictwem dzwięku i obrazu, coraz bardziej w głąb.... coraz bardziej do swojego serca.
Kolejne edycje Festiwalu mają odbywać się w innych miasta, dlatego jeśli macie ochotę spróbować swoich sił w trakcie happeningu malarskiego albo potańczyć, lub po prostu wziąć udział w poruszającym i wydarzeniu muzycznym śledźcie fanpage'a Festiwalu :)
Za udostępnienie zdjęć dziękuję Piotrowi Duli.
Ciekawe linki:
Bardzo energetyczne te obrazy!!
OdpowiedzUsuńFajnie, że widać to nawet w tej fazie "kreacji".
UsuńNie brałam nigdy udziału w tego rodzaju warsztatach. Ale ciekawe musi być wystawienie swoich zmysłów na różne doznania, i próbowanie siebie w sztukach, który na co dzień się nie zauważa, bo czasu brak, bo człowiek zajęty tym wiecznym biegiem.
OdpowiedzUsuńAlbo po prostu "nie czuje się na siłach" by wziąć się za sztukę, tylko tak sobie człowiek w swojej codzienności tkwi, a tu tyle ciekawych tajemnic do odkrywania, pociągnięcie pędzla, za pociągnięciem...
UsuńTo musialo byc swietne doświadczenie być na takim festiwalu, wyglada bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jak będziesz miała okazję naprawdę warto skorzystać i się wybrać - masa radości gwarantowana!
UsuńChciałabym kiedyś wziąć udział w takim festiwalu. ;)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńCoś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńZrelaksowany umysł oddaje pole do popisu kreatywności!
Usuńpomalowałabym coś na płótnie, myśle że to fajnie relaksuj i wycisza człowieka:))
OdpowiedzUsuńMalowanie farbami daje zupełnie inne odczucia niż zwykłe malowanie kredkami (bez względu na to jakich kredek używasz).
UsuńFajna sprawa :D I Wy macie radość, tworząc swoje dzieła i inni mają przyjemność - oglądając je :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że sprawiłam komuś radość moimi dwoma wpisami o Vedic Art i o Festiwalu Inspiracji Duszy.
UsuńWow, świetnie :) To musi być coś wziąć udział w takim festiwalu.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na babkę http://wenus-lifestyle.pl/2014/04/babka-puchowa-na-wielkanoc/
Super sprawa, polecam każdemu, gdy tylko nadarzy się okazja! :)
UsuńMalarstwo w ogóle do mnie nie przemawia. Nie wiem czemu :P Za to chętnie bym skorzystała z takich warsztatów tanecznych :P
OdpowiedzUsuńDla każdego coś miłego się znajdzie :)
UsuńZauważyłam, że ostatnio dużo czasu spędzasz przy farbach ;) Tak ostatnio myślałam o różnych warsztatach, kursach, webinarach i już wiem co akurat mi nie pasuje. Otóż, kiedy znam termin powiedzmy - szkolenia, przygotowuję się i wychodzę z domu, do miejsca, gdzie jestem oderwana od całej reszty poszturchujących mnie, niezałatwionych spraw. Natomiast w domu, niby godzina ustalona, ale jak to w domu, ciągle coś się dzieje, ktoś przychodzi, komuś muszę pomóc, jeszcze to i tamto chodzi człowiekowi po głowie. Generalnie wolę wyjść z domu, żeby w czymś uczestniczyć. Np. z siłownią miałam tak samo, a tymczasem wiele osób z powodzeniem ćwiczy w domu z pomocą płyty Chodakowskiej.
OdpowiedzUsuńWyjście z domu i wkroczenie do takiej specjalnej przestrzeni, gdzie czas i inne sprawy poza warsztatem nie mają miejsca na pewno jest celebracją każdej czynności.
UsuńJa lubię webinary, ze względu na to, że w jednym czasie mogę mówić do różnych osób z różnych miejsc w Polsce i za granicą, których pewnie w innym przypadku nie mogłabym spotkać w danej chwili. Wolę jednak osobiste spotkania i kontakt face to face, jaki mam w czasie stacjonarnych warsztatów. A propos najbliższe już 23 kwietnia :).
Są natomiast takie aktywności, które sama wolę zrobić w domu i należą do nich np ćwiczenia jogi. Mój dom, moja matka, moja przestrzeń, moje świece, moja muzyka...mój czas relaksu i wyciszenia umysłu.