20 marca 2014

Wiosenne porządki - zmień swoje negatywne nawyki na pozytywne!



Potrzeba nie lada odwagi, aby po wielu latach zerwać z jakimś destrukcyjnym przyzwyczajeniem. Zachowaniem, które towarzyszyło przez tak długi czas, że zaczęło wydawać się integralną częścią Twojego własnego zestawu działań.

W związku z tym, że jesteśmy obecnie w ferworze wiosennych porządków, kiedy to opróżniamy nasze domy i mieszkania z niepotrzebnych, starych lub zużytych przedmiotów zapraszam do wykonania ćwiczenia, które pozwoli Ci opróżnić twoją wewnętrzną przestrzeń i wprowadzić do swojego życia nowe, zdrowe przyzwyczajenie - przynajmniej jedno.


Ćwiczenie
Weź kartkę i długopis
Skoncentruj się i wypisz wszystkie czynności, które zwyczajowo wykonujesz każdego dnia. Od wstania z łóżka do zamknięcia oczu do snu. Każdą jedną najmniejszą, najmniej znaczącą w twoim odczuciu czynność.
Czytaj (może być na głos) swoją listę i przy każdej czynności zadawaj sobie pytania:
Czy wykonywanie tej czynności wspiera mnie w rozwoju?
Czy dzięki tej czynności staję się zdrowsza i szczęśliwsza?
 
Oceniaj swój poziom satysfakcji z poniższych czynności używając skali od 0 do 10, gdzie zero oznacza brak satysfakcji/demotywację, a 10 pełną satysfakcję/ motywację.
Znajdź trzy czynności które uznałaś za naj mniej wzbogacające twoje życie, a wręcz za destrukcyjne dla twojego zdrowia, lub poczucia szczęścia. Przyjrzyj się im uważnie.
 
Czy możesz sobie wyobrazić swój dzień bez każdej z nich z osobna?
Jeśli tak, zaobserwuj, z której będzie Ci najłatwiej zrezygnować i postaraj się zamienić ją na pozytywne, budujące i wspierające działanie.

Np. 
działanie negatywne - wieczorem oglądając tv,  jem chipsy
działanie pozytywne - wieczorem oglądając tv, nic nie podjadam
działanie pośrednie (mogące być krokiem w drodze do działania pozytywnego) wieczorem oglądając tv, podjadam marchewkę

Powodzenia!

Ja, w rezultacie tego ćwiczenia postanowiłam całkowicie pożegnać się ze słodyczami. Jest to dla mnie, o tyle wielkie wyzwanie, że wręcz uwielbiam wszelkiego rodzaju desery z Półwyspu Apenińskiego typu Tiramisu, czy Panna Cotta. Od dzisiaj stwierdzam jednak, że jednym zwieńczeniem obiadu może być smaczny i słodki owoc!


Osoby z mojego najbliższego otoczenia, podobnie jak ja są łasuchami, dlatego z pewnością będę musiała stawiać czoła wielu pokusom. Ufam, że wytrwam! Na początek miesiąc!
Jakie nowości wprowadzisz do swojego życia po wykonaniu tego ćwiczenia? Czego będziesz robiła mniej, a czego więcej? Jakim niekorzystnym dla Ciebie zachowaniom powiesz: ŻEGNAJCIE?

38 komentarzy:

  1. hmmm, muszę się faktycznie zastanowić nad tymi czynnościami, z pewnością mogłyby to być również słodycze czy chociażby przepuszczanie czasu przez palce.
    Jest chyba taka teoria, która mówi, że na wyrobienie nowych nawyków potrzeba 30 dni. Może zdecyduję się podjąć wyzwanie, wiosna to dobry czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna sprzyja! Trzymam kciuki za powodzenie, tak jak w przypadku zakupu torebki M. Kors-a :) Uda Ci się!

      Usuń
  2. I popatrz.Tez powiedzialam slodyczom:"zegnajcie".
    Skutek pozytywny jest taki, ze rozmiar 44 zmienil sie w 42:)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... ćwiczenie jest super, ale postanowienie bardzo radykalne, chyba bym takiego nie podjął, szczególnie, że rezygnujesz z tego, co lubisz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do odważnych świat należy :), jak mówią niektórzy. Chcę się przekonać, jak to będzie, tym bardziej, że teraz powinno być mi o tyle łatwiej, że rozpoczyna się sezon owocowy.

      Usuń
  4. Ja też pozbyłem się nawyku jedzenia słodyczy. Nie powiem, że było trudno - po prostu związane to było ze zmianą trubu życia. Nawet nie zastanawiałem się nad tą zmianą. Ot, tak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Racja. Porządki w swoim życiu na wiosnę to jest to! Ale dieta to nie wszystko. Oprócz zmodyfikowania swoich nawyków żywieniowych, zaczęłam biegać. Człowiek zupełnie inaczej się czuje jak trochę potruchta. "Potruchta", bo bo zimie jestem strasznie ociężała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam całkiem sporo ruchu: codziennie 40min Jogi, min. 20 minut brzuszków i przynajmniej godzinny spacer. Rozważam również możliwość zrezygnowania z produktów mlecznych, chociaż uwielbiam białe sery takie jak: Ricotta, czy Stracchino.... Być może podejmę to wyzwanie jak już mój organizm przyzwyczai się do nie jedzenia słodkości. Obawiam się, że mogłabym nie wytrzymać na radykalnej diecie: zero słodyczy i zero nabiału.

      Usuń
  6. Ja też już jakiś czas temu "przeszłam" na owocowy deser zamiast słodkości. Chyba po tym, jak przeczytałam jakiś wywiad z Azjatką mieszkającą w Polsce, która stwierdziła, że była zdziwiona tym, że po obiedzie podaje się ciasto czy jakieś słodycze. Dla niej deser oznaczał zawsze owoce. Zastanowiłam się nad tym i stwierdziłam, że rzeczywiście- czy my Polacy nie spożywamy za dużo słodkości:)??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, to może być kwestia całkowicie kulturowa. Spożywamy słodycze jako coś normalnego. Jesteśmy uczeni od najmłodszych lat, że ciasta, desery, czy cukierki to coś dobrego. Są np rodzice, którzy za posłuszeństwo nagradzają dzieci słodkościami, a za jego brak karzą szlabanem na słodycze.

      Usuń
  7. Powinnam się pożegnać ze snem - dezorganizuje mi życie, bo nigdy tyle nie spałam. Mam świadomość marnowania czasu. Jestem zdrowa jak ryba i nie mam cukrzycy. Podejrzewam, że sen jest pozostałością po przykrych doświadczeniach z wypadkiem Szalonego. Mnie wciąż trzyma, choć minęło półtora roku. Organizm zmęczenie psychiczne wetuje sobie zwiększonym zapotrzebowaniem na sen. Echo depresji...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też w czasie przedwiośnia, kiedy zima ściera się z wiosna odczuwam większą potrzebę snu. Po prostu, w miarę możliwości, daje sobie tyle snu ile potrzebuję i nie doszukuję się drugiego dna. Odkąd pamiętam byłam nocnym markiem lubiącym odespać rano.

      Usuń
  8. Fajna sprawa, będę musiała pomyśleć :D Ostatnio zaczęłam jeździć na rowerze stacjonarnym podczas oglądania TV to coś pozytywnego, ale własnie mogłabym ograniczyć słodycze..
    No i ten wpis utwierdził mnie w przekonaniu, że blogowanie wpływa na mój rozwój.. ;)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Blogowanie rozwija nie tylko umiejętność pisania, ale także poszerza horyzonty i inspiruje. :)

      Usuń
  9. O tak, wiosna to najlepszy czas na wprowadzenie porządku w naszym odzywianiu, ja tez uwielbiam słodycze ale od jakiegoś czasu ich juz nie jem, początki były trudne wiadomo brat kusi, zawsze w domu jakieś slodkosci były ale małymi krokami wszystko jest możliwe, ja na poczatku stawiam sobie male cele np, tydzień nie jem słodyczy a potem jak mi sie uda to myślę sobie dalej rade jeden to dam rade drugi itd. :) Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne podejście, Ja dzisiaj na deser miałam truskaweczki..... mniam mniam mniam :) Zapotrzebowanie na cukier zaspokojone.

      Usuń
  10. Słodycze nie są moim problemem, ale przykładowo mogłabym wstawać wcześniej, kiedy akurat mam w pracy zmianę popołudniową i zrobić coś fajnego, zdecydowanie tak :). I pewnie po tym ćwiczeniu coś jeszcze znajdę. Pozdrawiam wiosennie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za powodzenie twojego postanowienia i jestem ciekawa nowości po wykonaniu ćwiczenia:)

      Usuń
  11. Ja żegnam się z marnowaniem życia na przeglądaniu stron internetowych. Potrafię siedzieć godzinę i bezczynnie klikać w myszkę !

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo trudno sie pozbyc nawykow :/
    zeby je przezwyciezyc nalezy byc silnym w srodku, a nie kazdy potrafi wyrzec sie ulubiinych rzeczy ;(

    Dziekuje za wizyte i mily komentarz :*
    zapraszam: gertrama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje to trudna sprawa, ale sądzę, że poprawa jakości życia jest grą wartą świeczki.

      Usuń
  13. A ja jestem specyficzny, bo często na jesieni lub w zimie, robię zmiany, a nie na wiosnę. Wynika to z tego, że jesienią jest najtrudniej zmobilizować się do zmian, a gdy uda mi się wytrwać przez jesień i zimę, to wiosna będzie przyjemnością.
    Co do używek i słodyczy, to nie palę, nie ćpam, piję tylko okazjonalnie, słodyczy nie jem dużo. Od kilku miesięcy regularnie chodzę na basen.
    Co do postanowień, to zawsze je robię pod koniec roku. Wtedy wyznaczam cele na następny rok:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, podziwiam i szanuję takie nastawienie. Gratuluję wytrwałości w tych dwóch najtrudniejszych, ciemnych i zimnych miesiącach roku.

      Usuń
  14. A ja muszę wprowadzić limity czasowe dla niektórych czynności i ich przestrzegać - z zegarkiem w ręku! Dzięki temu może poprawi mi się organizacja czasu. Lubię słodycze i nie będę się tego wypierać, dlatego postanowiłam być dla siebie łaskawa i pozwalam sobie na coś słodkiego do porannej kawy oraz w niedziele tyle słodyczy ile mam ochotę. Za to ruchu więcej, ale wiosną to zawsze mniejszy problem, bo dni są coraz dłuższe i powietrze coraz bardziej się ociepla - zaczynam powoli być w swoim żywiole :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestrzeganie limitów czasowych zwłaszcza w przypadku czynności sprawiających przyjemność to duże wyzwanie - trzymam kciuki!

      Usuń
  15. a jeżeli pranie/sprzątanie/robienie zakupów mnie nie uszczęśliwia, mogę z tego zrezygnować? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy możesz spróbować zmienić swoje postrzeganie tych czynności?

      Usuń
    2. Ciężko powiedzieć ;) Mogę spróbować z uśmiechem wrzucać ciuchy do pralki ;)

      Usuń
    3. O widzisz i masz kolejny powód do uśmiechu :)

      Usuń
  16. U mnie takim nawykiem byłaby drożdzówka na drugie śniadanie, którą jem zaczynając pracę, przy kubku zielonej herbaty ;) Jednak zamiast rezygnować, postanowiłam ograniczyć się w tej kwestii i pozwalam sobie na takie słodkie drugie śniadanie mniej więcej raz w tygodniu - w pozostałe dni wybieram bardziej wartościowe słodkie smaki, np. wafle ryżowe z masłem orzechowym i domowym dżemem lub bakalie i gorzką czekoladę.
    Moim zdaniem ograniczanie i zamienianie jest przyjemniejsze, a do tego nie rodzi wewnętrznego buntu jak całkowite pożegnanie i świadomość zakazu. W końcu nasza świadomość zakazów nie znosi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świadomość nie znosi zakazów, ale tylko u niektórych osób. Inne, do których ja się zaliczam, akceptują zakazy o ile je sobie uprzednio odpowiednio zracjonalizują :) W moim postanowieniu pojawił się taki pyszny i zdrowy zamiennik owoce. Za każdym razem, gdy mam ochotę na coś słodkiego sięgam po truskawki, banany i inne dary natury.

      Usuń
  17. Ja mam słabość do słodyczy, muszę przestać je jeść ale to trudne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli naprawdę chcesz "skończyć" ze słodyczami na pewno Ci się to uda! Trzymam kciuki i życzę powodzenia!

      Usuń