6 sierpnia 2013

Kocham, więc jestem?



Oglądałam ostatnio bardzo poruszający film, który, jak mi się wydaje, nie odbił się większym echem wśród polskich fanów kina.

Do jego opisu nie będę wykorzystywać kompetencji, które nabyłam w pewnym okresie mojej kariery uniwersyteckiej. Chcę do niego podejść w czysto coachingowy sposób.

Zwrócę uwagę tylko i wyłącznie na niesamowitą wręcz postawę młodej dziewczyny, która mimo wielu przeciwności losu tych realnych i tych zasygnalizowanych przez wróżkę postanawia być ze swoim ukochanym,


Być w jak najpełniejszym znaczeniu tego słowa, cieszyć się każdą chwilą. Czuć swoją wzajemną obecność. Obserwować uważność. Dzielić czułość. Radować się tym co jest bez wybiegania w przyszłość. Zamartwiania się, Snucia czarnych scenariuszy.




Czy potrafisz dostrzec piękno otaczającego Cię świata tylko przez różowe okulary miłości?





Fot. Kadr z filmu "Smaki Miłości" reż Robert Benton

4 komentarze:

  1. Film na pewno obejrzę...warto się czasami zastanowić nad sprawami innymi niż praca i obowiązki, pęd do kariery i pieniędzy. Blog bardzo motywujący!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że to ogromnie trudne patrzeć na partnera cały czas przez różowe okulary' - jednak po czasie, kiedy relacja jest już na innym poziomie, może sie to stać trudniejsze ;) ale - trudne rzeczy są piękne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie mało popularny film, miłość to potęga nie doceniamy jej . Obserwuję Cię i lubię na FB, proszę o taki sam gest:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że udało mi się zwrócić Waszą uwagę na ten film. Ciekawa jestem waszych refleksji po jego obejrzeniu.

    OdpowiedzUsuń